Autoportrety na start

Autoportrety na start
Od czego artysta zaczyna często swoją sztukę? Od siebie samego, bo jest on sobie najłatwiej dostępny i to niemalże w nieograniczonym wymiarze.

Spojrzenie na samego siebie jest wciąż, i pewnie na zawsze pozostanie, jednym z pierwszych, najbardziej archetypicznych i podstawowych spojrzeń artystów. Lustro i kawałek papieru, lustro i aparat fotograficzny,  to najcierpliwsi uczestnicy artystycznego procederu.

Autoportrety są wyjątkowe najczęściej powstają nie na zamówienie, jak zazwyczaj w produkcji artystycznej bywało i nadal bardzo często bywa, ale z wewnętrznego przymusu. Z wewnętrznego nakazu poznawania własnego ciała, twarzy, ale i charakteru, osobowości. Takimi właśnie dziełami były młodzieńcze graficzne autoportrety Rembrandta, ukazujące kolejne fryzury i nakrycia głowy, ale i grymasy, drgnienia twarzy, miny. Dürer narysował swój pierwszy autoportret w wieku trzynastu lat. Autoportretów Picassa policzyć właściwie się nie da. Austriak Rudolf Hauser uczynił z nich jedyny temat własnej sztuki. Takie posunięcie to może jednak aberracja, ale z drugiej strony jakżeż łatwa do pomyślenia.

A czemu na start? Jak powiedzieliśmy, w spojrzeniu autoportretowym jest coś pierwszego, założycielskiego dla sztuki i artystów zarazem. A co więcej, w przypadku konkursu organizowanego przez Muzeum Regionalne w Stalowej Woli, ten start zwycięzcom może przynieść nagrody pieniężne, a wyróżnionym udział w wystawie i w publikacji, czyli katalogu jej towarzyszącym. To znaczące wyróżnienia dla rozpoczynających artystyczną drogę młodych artystów. Nie mogą one przesądzić o ich dalszych decyzjach, ale zarazem mogą zaważyć na podejmowanych wyborach, nie tylko artystycznych.

Autoportret jest swoistym dokumentem, wielkim świadectwem zmieniających się mód i artystycznych strategii. Z jednej strony może być najprawdziwszym i najszczerszym z artystycznych dokumentów, z drugiej od zawsze był polem dla mistyfikacji, autokreacji i manifestacji własnej osobowości, temperamentu, upodobań artystycznych, preferencji seksualnych, gustu lub nierzadko jego braku.

Od początku konkursu wybierano artystycznych patronów. Początkowo miało to nieco charakter „wypracowania na zadany temat”, zatem wszyscy przygotowywali prace inspirowane Malczewskim, Boznańską czy Dürerem. Z czasem młodym artystom pozostawiono wolność wyboru: mogą się inspirować dowolnym artystą. Ta swoboda wyboru bardzo wydatnie podniosła artystyczny poziom konkursu, jego różnorodność i bogactwo.

W ostatnich edycjach, na przemian niemalże, zwyciężają obrazy i prace wideo. I mimo masowości powstających fotografii, z pewną przykrością trzeba przyznać, że nie było pracy, czy zestawu prac fotograficznych, bo takie też można nadsyłać, które by zyskały całkowite uznanie jury. Podobnie jest z dziełami rzeźbiarskimi. Grafika zwyciężyła w jednej z edycji konkursu.

Każda wystawa poniekąd jest odzwierciedleniem gustów i upodobań jej kuratora. Nie będę więc ukrywał, że przygotowana przeze mnie jubileuszowa wystawa w roku 10-lecia Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli, do pewnego stopnia jest odzwierciedleniem moich osobistych artystycznych preferencji i upodobań.



Jednocześnie wybierając prace starałem się zachować daleko posunięty obiektywizm i szukając wśród nagradzanych i  wybranych na wystawy prac, pokazać te najbardziej wartościowe, artystycznie intrygujące, spełnione. Zarazem, skoro nie ma jasnych kryteriów decydujących o artystycznych wyborach, pozostaję sam z tym wyborem, który przygotowałem.

Innym natomiast zagadnieniem jest kwestia organizacyjna, niezależna ani od woli kuratora, ani od możliwości organizacyjnych Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli.

Mimo najszczerszych chęci nie udało się sprowadzić tych wszystkich dzieł, które w minionych edycjach znalazły uznanie jury i zostały wybrane na obecną wystawę. A zatem niestety, nie wyłącznie świadome wybory czy gusty jurorów konkursu i kuratora wystawy, zdecydowały o jej ostatecznym kształcie, ale i przypadek, a w kilku wypadkach możliwości techniczne.

Niech to wszystko nas jednak nie zniechęca. Oto bowiem możemy zobaczyć, jak wygląda młoda sztuka w Polsce i nie tylko, wszak napływają na konkurs także prace z Czech, Danii, Finlandii, Francji, Holandii, Litwy, Niemiec, Słowacji, Szwecji, Ukrainy, Węgier, Włoch.

Nie wszyscy laureaci konkursu robią wielkie kariery. Kariera, sukces, powodzenie, są splotem tak wielu wypadkowych, że trudno wprost o tym mówić. Niestety nie tylko obiektywne czynniki o tym decydują, często wprost przeciwnie – irracjonalne. Zarazem, by sztuka była sztuką, czyli czymś dziwnym, nieoczywistym, nieracjonalnym i nieprzewidywalnym, owe niesprawdzalne pierwiastki muszą w niej pozostać. I tak jest dobrze.

A zatem: Autoportrety na start

Kontynuując przeglądanie tej strony, akceptujesz pliki cookies. Więcej na ten temat możesz dowiedzieć się w naszej Polityce prywatności.
Zaakceptuj